Naj­now­szą pieśń naj­więcej ludzie sławią.

poniedziałek, 20 marca 2023

 

Jestem istotą ludzką

Ale nie na tyle ludzką

By każdego jednego złamasa

Przepuszczać na pasach

 

Jestem istotą ludzką

Ale nie na tyle ludzką

 gdy śmiecisz w lesie człowieku

spuszczę jak śmiecia w ścieku

 

Jestem istotą ludzką

Ale nie na tyle ludzką

By wrzucać  do skarbonki

Na gry w kościelne pionki

 

ref

więc nie praw mi truizmów

o wyższości humanizmu

bo dziś jeszcze szczekasz

jutro nie ma człowieka

2

ten facet ma to samo

i głowa go boli co rano

ten facet czyste ma dłonie

a Mariupol płonie

ten  facet ma drogie zasłony

ten facet przyjmuje pokłony

ten facet mysli, że zyskał

lecz nagle kurwa czar pryska

Ten facet jest idiotą

wiec mnie nie pytaj kto to?

ref

i nie praw mi truizmów

o wyższości humanizmu

bo jedyne wazne pytanie

boze! co się z nami stanie

3

 


ten facet jest jak  lekarz

Przyspieszy moment na który czekasz.

ten facet  jest istotą ludzką

Ale nie na tyle ludzką

By zwątpić w chwili

Zgładzenia 8 miliardów debili

ref

wiec nie praw mi truizmów

o wyższości humanizmu

bo jedyne wazne pytanie

boze co się z nami stanie


poniedziałek, 7 lutego 2022

 córka mnie mówi że się nudzi, a ja strzelam że inteligentni ludzie się nie nudzą. przeczytaj lokalne gazety, są za darmo wystarczy wyjsać z domu

To miała być spokojna, rodzina impreza, która zamieniła się w awanturę domową, a w efekcie doszło do krwawej masakry.47-letni mężczyzna pochodzenia romskiego miał zabić swoją 35-letnią żonę, teściową, a potem wbić sobie nóż w serce - udało się ustalić nieoficjalnie reporterowi Radia Szczecin.

Policję na miejsce tragedii wezwał jego 11-letni syn. Do tragedii doszło w mieszkaniu na szczecińskim Stołczynie przy ulicy Józefa Romana. Przed zabójstwem impreza rozkręcała się na dobre - opowiada sąsiadka, pani Karolina.

- Około godz. 23 sąsiad trochę podgłośnił muzykę. Słyszałam, że chyba tańczyli... z dwie piosenki. Później usnęłam i obudził mnie mnie przeraźliwy krzyk sąsiadki o 1.45 - relacjonuje.
Wtedy rozegrał się dramat. Mrożący krew w żyłach - mówi sąsiadka.
- Policjant szedł do góry i chłopiec... - wiem, że to był chłopiec, bo policjant go pytał, gdzie jest ojciec, chłopiec widocznie był na półpiętrze - więc usłyszałam, że na górę idzie pomoc, wtedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam drugiego policjanta.

Z pozycji dziecka.

Pijemy wino od twojego brata

Pierwsze butelki, które sam napędził

Mówisz, że pachną jeżyną i lasem

A sąsiadowi dziś zmienia się data

Jutro już moim rówieśnikiem będzie

Kulturalnie przyszedł i  ostrzegł przed hałasem

I fajnie tak siedzieć winko pijąc

Adele nam gra z nowego longplaya

Dwie fajne, reszta piosenki słabe

A u sąsiada Vaja Condijos

Radośni goście w tańcu szaleją

I cisza, potem słychać starą babę.

Mi jak zwykle po winie w głowie

Seksu z tobą różne rodzaje

ty w kiblu rzygasz kotlet w panierce

a sąsiad traci umysłowe zdrowie

Śmiertelne ciosy bliskim rozdaje

Teściowej, żonie i w serce.

A syn dzwoni na policję.

wczoraj myślał że pójdą na zakupy  

do nowego Polo

Przeliczyłeś się kolo.



piątek, 25 grudnia 2020

Takie myśli ci przychodzą do głowy, gdy o żonie marzysz, a ona już musi iść spać, każe ci się odwracać na drugą stronę, i przypomina żebyś zamówił sobie wizytę u dentysty:

O północy jeszcze mam nadzieję, że będę dmuchał.

 

Piszę dzisiaj o tym, w wielkim trudzie

bo jest zimno, pada śnieg, jak to grudzień

mam przeczucie, trzynastego w piątek, skucha

dziś wieczorem już na pewno nie porucham

nikt mej chcicy, ani głosu nie wysłucha

tylko wieje, sypie w oczy, zawierucha

mróz! zapały i agresję mą  ostudza

to rocznica kiedy wypijałem brudzia

już rozumiem, że to była  podpucha

poderwała mnie na tani taniec brzucha

W pajęczynę wpadłem, jak zielona mucha

Ale w głowie wizja, że będę jak buhaj

Nic z tego, kolego, dziś na nic twój przekaz

O niej już marzyli: adwokat i lekarz

A ty dłonie szorstkie  masz jak kostucha

Z brzucha zionie, zimna,  gorzka berbelucha

Karalucha sen, sen karalucha!

Szępczę cicho, chucham jej do ucha

Sprawdzam, czy nie wyzionęła ducha.

Śpi, śni,chrapie, znowu skucha.

czwartek, 24 października 2019

promocja książki szczecin PAS2050



na jajach ze złogiem
wyszczać się nie mogę
mówią, że to rak prostaty
połowa umiera takie są staty-
styki też mam przepalone
z nadmiaru alkoholu i przez żonę.

znam taką historię z promu z Ystad. żona pół roku w Szwecji dorabiała. 14 godzin dzień w dzień, bez odpoczynku, żeby konkretną kasę przywieźć. na promie już się wyluzować mogła, sklep bezcłowy to i ceny ludzkie. jakieś młode chłopaki ją poderwały. mąż czeka w porcie w Świnoujściu. wszyscy wysiedli, a żony niema. Z kapitanem w kiblu ją znaleźli. pijana,  wyrychana, z pieniędzy okradziona. takie to kiedyś kryminały były, ale to stare, zasłyszane nuda. teraz czas na kryminał ze szczecina 2050. coś nowego potrzeba. aż dziw bierze, że prezydent wymyślając koncepcję, nie ogłosił jakiegoś konkursu na opowiadanie o wizji miasta w połowie XXI w. tylko wpompował kasę na produkcję kalendarzy i plakatów z logo 2050. 
siedzę teraz w kiblu
kapię trzęsąc kijem
na kalendarz patrzę
raczej nie do żyję

czwartek, 29 marca 2018

TAK MNIE ZWARŁO


żona do matki wyjechała.
a mnie gardło rozbolało
i wina ilości wypiłem bez mała
tak mnie dusza cierpiała


no i dzwonią do dziada
informacji nie wiele
wyjście z kolegą to zdrada
łózka ci nie posciele

patrzcie ile dób
 się marnuje przez zony
wszystko takie piękne
 ty jesteś skończony

 taka dobra i mądra
zatruta z Bałtyku fladra
perzuchom przykryta kołdra
błękitna kiedyś Odra

och małzonku i królu
och twe gardlo bolsne
zakończymy bez bólu
ty opłacasz czesne

jeszcze tylko chwila
jeszcze tylko kieliszek
tak sie bardzo wysila
połamany Zbyszek

kiedys jezdzil w wyscigach
drugi kurwa kubica
juz odpalił maszyne
lcz nie zaskoczyła świca

dla mnie tez niezbyt laskawy byl dzien

środa, 12 kwietnia 2017

hejterska muza

Mało miasteczkowa sensacja, jak w totolotku kumulacja, z pierwszej ręki informacja, tym się żywi populacja. I ty małomiasteczkowy hejter, karmiący się słowami: Coś ci powiem tylko nikomu ani słowa. Tajemnica państwowa.
Tacy piękni ludzie, co pracują i się trudzą, a ty usłyszałeś plotkę i chcesz im dojebać, choćby za to, że mają lepiej od ciebie. Koniecznie dojebać, specjalnie jak najmocniej, dopierdolić bogaczom. Żeby nie myśleli, że dzięki pieniądzom mogą rządzić. Uświadomić ich, że kasa to nie wszystko.  Jesteś typowym zgniłkiem, ale uważasz się za postać wybitną, autora i twórcę. Wyciąganie wszelakich brudów uznałeś za fundament swojej twórczości. Więc gryzmolisz kilka rymów i wychodzisz z nimi na rynek, skwerek, plac, parking. Wszędzie gdzie ktoś cię usłyszy. Masz nadzieję że usłyszą to oni. Obawiając się dekonspiracji zaproponują  pieniądze, może jakąś robotę.
Twoja wyobraźnia jest ograniczona. Nie wiesz, że ci bogaci ludzie, mają bogate wpływy.  Mogą ci połamać ręce, mogą  pomóc ci utonąć w rzece.
Zanim w środowisku podzielisz się sensacyjną informacją o łże elitach, ktoś zepchnie cię ze schodów na złamanie karku. Jedyną pamiątką po tobie, zostanie kartka w kratkę, znaleziona w kieszeni dżinsów. Nikt, odpowiednio opłacony, nie zwróci uwagi na twoje wynurzenia.

1
Facet jest  sponsorem
Więc go prezes lubie
Żona aktywistka
Najważniejsi w klubie
Tacy piękni ludzie
Mają nawet Morissa
I dwie córki najlepsze
Tylko pękła im klisza
ref
I ta matka nie młoda
i ten ojciec nie stary
 i te córki najlepsze
rodzinne kuluary
2
koleżanki gadają
młode są mają wizje
to sprzątaczka toalet
gdyby nie ojca biznes
lecz nie wygląda durnie
opalona kwarcówką
w butach na koturnie
może być swoją córką
ref
I ta matka nie młoda
i ten ojciec nie stary
 i te córki najlepsze
rodzinne kuluary

3
Kurwa widzę ich dzisiaj
Mówią mi dzień dobry
Ona strasznie wychudzona
A on chory, nie chrobry
Jeszcze trzymają fason
Na spotkaniu gimnastyków
Wszyscy jednak już wiedzą
Że on wrócił z odwyku
ref
I ta matka nie młoda
i ten ojciec nie stary
 i te córki najlepsze
rodzinne kuluary
4
 Teraz wyjdzie cała prawda
Gdy zarabiasz 100 tysięcy
Masz już dom i cztery auta
Beznadzieja cię męczy
Nie rozumie cię kobieta
Mimo żeś człowiek sukcesu
Litry whisky wypijasz
Uciekając od stresu
ref
I ta matka nie młoda
i ten ojciec nie stary
 i te córki najlepsze

rodzinne kuluary

środa, 25 stycznia 2017

miłość po polsku

Dobrze mieć kochającą kobietę. Jak zrobisz coś niekonwencjonalnego, od razu pyta cię czy się zakochałeś. Nie w niej! Dobre żarty.  W kimś innym! Nie ma w tym pytaniu nuty dowcipu. Nie pamiętam kiedy moja ukochana żartowała. Zrobiłeś coś nie typowego. Jesteś podejrzany.  Oskarżenie to najmniejszy wymiar kary. Pewnie powinienem się cieszyć, że nie rzuca we mnie nożem.
Tak trudno zrozumieć , że nie wszyscy  są typem goryla. W mordę i do jaskini. Czasem widzisz coś pięknego, słyszysz coś takiego. Działa na ciebie. Chciałbyś dotrzeć do sedna. Chciałbyś umieć to powtórzyć. Samemu  stworzyć coś pięknego. Jesteś podejrzany. Nigdy tego nie robiłeś teraz zaczynasz? Ty grasz! Coś tu nie gra!
Odkąd usłyszałem „smoke on the water” stwierdziłem, że lepiej się w  muzyce nie da. Siedem  nut, załatwiło sprawę na najlepszy numer wszechczasów. Sam wiele razy próbowałem tych siedmiu nut na różnych instrumentach. A nuż i  ja stworze wiekopomne dzieło. Próbowałem na gitarze basowej, cymbałkach, pianinie i flecie. Tysiące kombinacji, naprzemienne tempa. Nic! Wszystko w muzyce już było - stwierdziłem.  – Co mieli wymyślić to wymyślili. Zamknięty zbiór, nic już się tam nie zmieści. I kiedy już dawno straciłem nadzieję, oglądam z kochającą żoną (która dobrze wie co mi  w duszy gra) nowego kandydata do Oscara. Nagle główny bohater wybija na fortepianie siedem nut. Siedem nut równie dobrych jak u Deep Purple. Siedem nut na miarę Oscara. numer zapadający  w pamięć. - Nie kurwa niemożliwe! - Chce wyskoczyć z łóżka, chcę wyskoczyć przez okno. Musiałem kiedyś sprawdzać tą sekwencję, sprawdzałem wszystkie.  Na pewno to kiedyś zagrałem. W innym tempie. W innej tonacji. Nic z tego nie wyszło. A teraz jakiś szczęściarz zarobi na tym miliony. Więc biorę te pieprzone organki i wciskam w odpowiedniej kolejności siedem klawiszy. W odpowiednim tempie brzmią jak najbardziej. Brzmią jak milion dolarów. Siedem klawiszy których szukałem przez całe życie, były ciągle pod ręką. Gram je teraz uparcie dziwiąc się, że wcześniej nie trafiłem tej kombinacji. Tu nie ma tylu możliwości co w szachach czy totolotku. A kochana żona słyszy z drugiego pokoju, że znowu uruchomiłem instrument.  
Kobiety pogwatmane myśli mają. Żony szczególnie: - Gra chłop na instrumencie. Młodość mu się przypomniała, kiedy małolatą piosenki miłosne pisał.  Znowu zaczął grać. Czyli się zakochał.
Tak konflikt się rodzi. :
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 A drugi zdradzony, rozpacz na całego.
1
Dzisiaj na temat miłości
Już o nienawiści było
Pusta gadka tylko złości
Lepiej zaraz  dawać w ryło
Czasem myśl jest rozjeżdżona
W gadce ciągle mamy braki
Ty jak zwykle obrażona
A ja kurna jestem taki
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.

2
Czyszcząc  zęby daję radę
Tak się mogę co dzień pichcić
Ona ma  na myśli zdradę
Gdy paznokcie chcę wyczyścić

Albo kiedy myję stopy
Nie używam mydła w płynie
Papier brzydzi się mej żopy
Jestem okej kiedy gniję

Bądź śmierdzący, i bądź brudny
nie podskoczysz pieśni
miłość to jest okres trudny
lecz nie znosi pleśni

Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.

3
Ona tylko ma swą kołdrę
Głowę kładzie gdzie mam nogi
By nie patrzeć na mą mordę
Spadam stąd mój Boże Drogi


budzi mnie poranna rosa
i przemywam ropę z oczu
kiedy włos wyrywam z nosa
myślę znowuż o jej kroczu
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.

 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.