Naj­now­szą pieśń naj­więcej ludzie sławią.

środa, 25 stycznia 2017

miłość po polsku

Dobrze mieć kochającą kobietę. Jak zrobisz coś niekonwencjonalnego, od razu pyta cię czy się zakochałeś. Nie w niej! Dobre żarty.  W kimś innym! Nie ma w tym pytaniu nuty dowcipu. Nie pamiętam kiedy moja ukochana żartowała. Zrobiłeś coś nie typowego. Jesteś podejrzany.  Oskarżenie to najmniejszy wymiar kary. Pewnie powinienem się cieszyć, że nie rzuca we mnie nożem.
Tak trudno zrozumieć , że nie wszyscy  są typem goryla. W mordę i do jaskini. Czasem widzisz coś pięknego, słyszysz coś takiego. Działa na ciebie. Chciałbyś dotrzeć do sedna. Chciałbyś umieć to powtórzyć. Samemu  stworzyć coś pięknego. Jesteś podejrzany. Nigdy tego nie robiłeś teraz zaczynasz? Ty grasz! Coś tu nie gra!
Odkąd usłyszałem „smoke on the water” stwierdziłem, że lepiej się w  muzyce nie da. Siedem  nut, załatwiło sprawę na najlepszy numer wszechczasów. Sam wiele razy próbowałem tych siedmiu nut na różnych instrumentach. A nuż i  ja stworze wiekopomne dzieło. Próbowałem na gitarze basowej, cymbałkach, pianinie i flecie. Tysiące kombinacji, naprzemienne tempa. Nic! Wszystko w muzyce już było - stwierdziłem.  – Co mieli wymyślić to wymyślili. Zamknięty zbiór, nic już się tam nie zmieści. I kiedy już dawno straciłem nadzieję, oglądam z kochającą żoną (która dobrze wie co mi  w duszy gra) nowego kandydata do Oscara. Nagle główny bohater wybija na fortepianie siedem nut. Siedem nut równie dobrych jak u Deep Purple. Siedem nut na miarę Oscara. numer zapadający  w pamięć. - Nie kurwa niemożliwe! - Chce wyskoczyć z łóżka, chcę wyskoczyć przez okno. Musiałem kiedyś sprawdzać tą sekwencję, sprawdzałem wszystkie.  Na pewno to kiedyś zagrałem. W innym tempie. W innej tonacji. Nic z tego nie wyszło. A teraz jakiś szczęściarz zarobi na tym miliony. Więc biorę te pieprzone organki i wciskam w odpowiedniej kolejności siedem klawiszy. W odpowiednim tempie brzmią jak najbardziej. Brzmią jak milion dolarów. Siedem klawiszy których szukałem przez całe życie, były ciągle pod ręką. Gram je teraz uparcie dziwiąc się, że wcześniej nie trafiłem tej kombinacji. Tu nie ma tylu możliwości co w szachach czy totolotku. A kochana żona słyszy z drugiego pokoju, że znowu uruchomiłem instrument.  
Kobiety pogwatmane myśli mają. Żony szczególnie: - Gra chłop na instrumencie. Młodość mu się przypomniała, kiedy małolatą piosenki miłosne pisał.  Znowu zaczął grać. Czyli się zakochał.
Tak konflikt się rodzi. :
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 A drugi zdradzony, rozpacz na całego.
1
Dzisiaj na temat miłości
Już o nienawiści było
Pusta gadka tylko złości
Lepiej zaraz  dawać w ryło
Czasem myśl jest rozjeżdżona
W gadce ciągle mamy braki
Ty jak zwykle obrażona
A ja kurna jestem taki
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.

2
Czyszcząc  zęby daję radę
Tak się mogę co dzień pichcić
Ona ma  na myśli zdradę
Gdy paznokcie chcę wyczyścić

Albo kiedy myję stopy
Nie używam mydła w płynie
Papier brzydzi się mej żopy
Jestem okej kiedy gniję

Bądź śmierdzący, i bądź brudny
nie podskoczysz pieśni
miłość to jest okres trudny
lecz nie znosi pleśni

Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.
 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.

3
Ona tylko ma swą kołdrę
Głowę kładzie gdzie mam nogi
By nie patrzeć na mą mordę
Spadam stąd mój Boże Drogi


budzi mnie poranna rosa
i przemywam ropę z oczu
kiedy włos wyrywam z nosa
myślę znowuż o jej kroczu
Ref.
Jeden oskarżony, wściekły na drugiego.

 Drugi zdradzony, rozpacz na całego.

piątek, 20 stycznia 2017

nostalgia za dawnymi czasami kiedy nie mieliśmy problemów

Chłopak miał talent. Trenował  od szóstego roku grę nagi-tarze. Miał dobry słuch i nieźle mu szło. W wieku 16 lat już uważano go za wirtuoza. Wróżono wielką karierę. Tuż przed egzaminemdo szkoły muzycznej drugiego stopnia zaczął boleć go palec. Na tyle mocno, że nie mógł grać. Denerwował się, że przez to starci rok, poza tym miał zaproszenie na gościnne występy ze znanym Jazzowym zespołem, w najlepszych koncertowych halach w kraju. To też mogło przepaść. Jego kariera mogła stanąć w miejscu. Pieniądze składane na najnowszy model Gibsona zostały przelane na konto najlepszego doktora. Wymarzona gitara przepadła, to był kolejny powód do zmartwień. Ale rodzice pocieszali go, nie ważna gitara, ważne żeby dobrze zbadać tą rękę, dobra gitara ze słabą ręką nie zagra, a dobra ręka na słabej gitarze owszem. Niestety wieści od dobrego doktora nie były dobre. Rak kości, złośliwy z przerzutami. Wszystkie zmartwienia prysnęły jak ręką odjąć. Rękę odjeli mu od razu z nadzieją że to wystarczy. Dawne myśli o szkole muzycznej, trasie koncertowej wydawały mu się teraz błahostką. Teraz plany na przyszłość miał tylko jedne. Śmierć! Tam i z powrotem maglowana na wszystkie strony. Dręczenie się myślą o niej przyspieszało rozwój choroby. Dopiero w ostatnim stadium zrozumiał, że lepiej zajmować głowę swoją pasją niż myśleniem o śmierci.  Wtedy też napisał ten nostalgiczny numer. Niestety bez ręki już nigdy nie było mu dane go zagrać.
Priorytety.
W jakich to dziwnych żyjemy czasach
Dla lasek liczy się tylko kasa
Żadna nie chce miłego grubasa
Któremu grozi wszycie bajpasa

Ale się staram, biegam po lasach
W gustownym dresie i adidasach
jeszcze kupiony Mercedes S-klasa
a chuj przejechałem babę na pasach

Już nie gustuje w golonce, kiełbasach
Nie dla mnie cukier, laktoza, melasa
Wege-śniadanie na tarasach
a chuj przejechałem babę na pasach

W siłowni zrobiona rzeźba i masa
Wyjdę z basenu na golasa
I spojrzy na mnie dziewczyna krasa
a chuj przejechałem babę na pasach

grać nauczyłem się na kontrabasach
ustalona z zespołem koncertowa trasa
będziemy wyrywać laski na obcasach
a chuj przejechałem babę na pasach

miało być zwiedzanie tych miejsc co w atlasach
po tych Arizonach i innych Teksasach
te białe jankeski sadzać na kutasa
a chuj przejechałem babę na pasach


miały być wywiady w TV i prasa
miały być hotele i łóżka w atłasach
może z jakąś fanką bym spłodził bobasa
a chuj przejechałem babę na pasach


dobrze drogę znałem, do roboty trasa
nie potrzeba mapy, ani kompasa
trochę śniegu spadło, w sumie śniegu masa
dlatego przejechałem babę na pasach

w powietrzu wykręciła niezłego wygibasa
myślałem, że złamałem jej tylko kulasa
teraz wyrok mam nadzieję w zawiasach
bo przejechałem babę na pasach.

Dzisiaj gdy spotkasz na dworcu brudasa
Nie rób na jego widok grymasa
Kiedyś był dziany, dziś żre Whiskasa
Miał pecha, przejechał babę na pasach