Takie myśli ci przychodzą do głowy, gdy o żonie marzysz, a ona już musi iść spać, każe ci się odwracać na drugą stronę, i przypomina żebyś zamówił sobie wizytę u dentysty:
O północy jeszcze mam nadzieję, że będę dmuchał.
Piszę dzisiaj o tym, w wielkim trudzie
bo jest zimno, pada śnieg, jak to grudzień
mam przeczucie, trzynastego w piątek, skucha
dziś wieczorem już na pewno nie porucham
nikt mej chcicy, ani głosu nie wysłucha
tylko wieje, sypie w oczy, zawierucha
mróz! zapały i agresję mą ostudza
to rocznica kiedy wypijałem brudzia
już rozumiem, że to była podpucha
poderwała mnie na tani taniec brzucha
W pajęczynę wpadłem, jak zielona mucha
Ale w głowie wizja, że będę jak buhaj
Nic z tego, kolego, dziś na nic twój przekaz
O niej już marzyli: adwokat i lekarz
A ty dłonie szorstkie masz jak kostucha
Z brzucha zionie, zimna, gorzka berbelucha
Karalucha sen, sen karalucha!
Szępczę cicho, chucham jej do ucha
Sprawdzam, czy nie wyzionęła ducha.
Śpi, śni,chrapie, znowu skucha.