Taka teraz jest produkcja muzyki,
że się w pale nie mieści, nie to co za moich czasów. Zbierała się ekipa
przyjaciół. Ludzie z charyzmą, energią, zapałem, rzadko z talentem, ale im się
chciało. Organizowali jakąś zatęchłą piwnicę, jakieś instrumento-podobne przedmioty,
jakieś Grundigi i Kasprzaki służące za studio i grali. Próbowali. Stawali się
gwiazdami. Gwiazdy na podwórku, gwiazdy w klasie, czasami na dzielnicy – to już
był sukces. I wszyscy byli szczęśliwi.
Teraz zaczyna się dla wielu od
nieszczęścia, a potem jest jeszcze gorzej. Kilku obleśnych typów, zwanych
kierownikami produkcji, podczas zakrapianej imprezy obmyślają projekt. Wiadomo muszą
być ładne, młode dziewuchy, gotowe dla sławy się poświęcić. Cholera to takie
proste, że aż dziw bierze, że sam na to jeszcze nie wpadłem. Przecież w tym
kraju są same takie młode dziewuchy. Wiadomo, że na dobrze rozreklamowaną akcję,
odezwie się mnóstwo dzierlatek. Mogą przebierać jak w ulęgałkach. Zdecydowana
większość, zostaje odrzucona po pierwszym przesłuchaniu. Wychodzą zapłakane,
roztrzęsione, przybite. Nie wiedzą co dalej ze sobą począć, bo jedynym ich
planem na życie było zostanie gwiazdą.
Mimo takiej selekcji wciąż mogą
bez problemu stworzyć 10 Girls-Bandów, a na końcu zdecydować, który jest
najlepszy. Więc tak robią, bo nic ich to nie kosztuje. Wybierają piątkę
romantycznych, piątkę Hip-Hopowych, piątkę Soulową, Rockową, Kabaretową. Każdej
ekipie dają gotowe teksty, nagrywają i decydują co jest dobre.
Z całej tej ferajny, wydymających
usta w dziubek, trzęsących pośladkami i próbujących złożyć w przebój, wypociny
jakiegoś grafomana, zwróciłem uwagę na piątkę dziewczyn z łatką zbuntowane.
Dziewczyny chyba naprawdę były zbuntowane,
nie takie udające bunt w stylu makijaż z „Monster High”, tylko mające konkretny
przekaz. Nie śpiewały tego co podsunięto im na kartce, tylko własny wymyślony
na prędce tekst. Skasowali je. Zrezygnowano z projektu po nagraniu dwóch
piosenek. Nie pasowało bossom do koncepcji. Bo w sumie, do kogo to miało być
skierowane? Małolaty tego nie kupią, a starzy tego nie słuchają. Nie ważne, że
jest dobre, że robi wrażenie, denerwuje, oddziaływuje. Nie trafi do
odpowiedniego targetu. To jest ważne.
Kasacja, degradacja, trup. Rozwiane,
rozbuchane nadzieje. Płacz, lament i rwanie włosów. Szukanie winnych. Niezgoda na
taką rzeczywistość. Bunt. Jeszcze większy niż poprzednio. Wzywanie do
rewolucji, do stawienia się po stronie upokorzonych, trzeba to zmienić. I co?
Ci wszyscy, którzy kiedyś mieli
zapał, energię i charyzmę, słysząc o zmarnowanych talentach, odpowiadają: - Dość.
Już mi się nie chce. Za dużo tego. W telewizji, radiu, Internecie. Konkursy na
siłę. Teleturnieje. Płać za realizację, spełnij marzenie. Ja to pierdzielę. 40
milionów talentów w takim malutkim kraju, gdzie czasy gdy mieliśmy jednego
Chopina.
Ale piosenka nie powiem, zrobiła
na mnie wrażenie, dlatego sądzę, że zasłużyła na zaistnienie w panteonie 100
najlepszych nigdy nie opublikowanych piosenek:
O mój Kocie.
1
Starzy śpiewają, że chcą być młodzi
Że wszyscy koledzy
ich zawodzą
Nie Idą co wieczór z nimi na piwo
Że żony ich, się temu nie dziwią
Grzecznie zostają, z małżonką w domu
Patrząc w ekrany telewizorów
Zamiast szmal przepić, kupisz nowy
Mikser, telefon, strój wieczorowy
ref
A mój kot gania i szczeka jak pies
Wykastrowany dawno już jest
Lecz instynkt w nim nie zabity
I co? Zdziewiczałe pity?
2
Tamten perukę, nabył nową
Wytuningował auto fachowo
W basenie kostki zapachowe
I tylko narzeka, że nie to zdrowie
Choć w telefonie ma fitness trenera
Ale na browar się z nim nie wybiera
Strój wieczorowy – szlafrok - zakłada
Przed telewizor z żoną zasiada
ref
A mój kot gania i szczeka jak pies
Wykastrowany dawno już jest
Lecz instynkt w nim nie zabity
I co? Zdziewiczałe pity?
3
Hej my chłopaki po czterdziestce
Darujmy sobie modny look
Wszystkim wiadomo, że nam się nie chce
Gniewni nie będziem, z ulicy rwać bruk
ref
A mój kot gania i szczeka jak pies
Wykastrowany dawno już jest
Lecz instynkt w nim nie zabity
I co? Zdziewiczałe pity
4
Każdy miał ambicje, swym kierować losem
Żona skwitowała , Kotku to ułuda
Zrozumiałem że, wolność to nonsens
Lecz wśród dzikich zwierząt, tak się nie uda
ref
Bo mój kot gania i szczeka jak pies
Wykastrowany dawno już jest
Lecz instynkt w nim nie zabity
I co? Zdziewiczałe pity
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz