Naj­now­szą pieśń naj­więcej ludzie sławią.

piątek, 12 lutego 2016

Numer kabaretowy


Śmiech to zdrowie. Mówicie. To poznajcie śmiech wprowadzający w chorobę.
Jako dziecko w starym kinie obejrzałem film, gdzie gościa tak rozśmieszyli, że umarł ze śmiechu. Pamiętam tą scenę dokładnie, jakbym oglądał ją przed chwilą. Od tamtej pory śmiertelnie bałem się gwałtownego śmiechu. A od ludzi ze śmiechawką trzymałem się jak najdalej. Nigdy też nie paliłem trawki, bo wiem, że jak by  mnie wzięło, to żywy bym z tego nie wyszedł.
Na studia trafiłem do Zielonej Góry, a tam niestety każdy jeden chciał zostać kabareciarzem. Aby nie wyjść na dziwaka, musiałem krakać jak i oni.
Tylko zaistniał problem.  Jak rozbawić wszystkich dookoła, żeby samemu przy tym nie zdechnąć ze śmiechu?
Nie na darmo dostałem się na studia. Byłem inteligentną bestią. Szybko znalazłem sposób. Wszyscy drwili z obecnej władzy, warunków w jakich żyjemy, demagogii  jaką wpajają nam środki masowego przekazu, było śmiesznie, a i owszem. Czasami nawet za bardzo, tak bardzo, że sami wykonawcy skeczy nie mogli do końca scenki zachować powagi.
To nie dla mnie. Groziło zejściem na scenie. Nie zejściem ze sceny, ale na.  Dosłownie śmiercią na scenie, niczym Moliere ten największy komediant wszech-czasów.
Zauważyłem natomiast (w końcu nie bez powodu dostałem się na studia), że prawie nikt nie potrafi śmiać się z siebie. Ze swoich wad, niedociągnięć umysłowych, niedoróbek fizycznych, swego niechlujstwa, nieróbstwa, pijaństwa. STOP! Z własnego pijaństwa potrafią się śmiać, znaczy to nie wstydliwa wada. Znalazłem dobry temat. Temat, który śmieszył wszystkich,tylko nie jego twórcę. bo jak tu się śmiać z tego, że jest się brudasem, chamem czy seksualnym dewiantem?
I oto odnalazłem swoją drogę. będę rozśmieszał innych, tylko nie siebie.
Zacząłem piłować  dowcipy o tym, że śmierdzi mi z buzi, że pocę się w kościele, że pierdzę przy pięknej kobiecie, że mi  Internet nie działa, że w gówno wdepnąłem wchodząc na posadzkę, i okazało się, że z kozą mam schadzkę.
Z początku odnosiłem sukcesy, ale szybko znudziło to ludzi. Przestał ich śmieszy gość, który dobrze wiedział o swoich ułomnościach i chętnie się nimi ze wszystkimi dzielił.
Bawi ich tylko niezdara, którą można  zaatakować z zaskoczenia, ściągnąć mu majty i widząc strach w jego oczach, wytykać go palcami.
Nie byłem ofiarą. Nie byłem agresorem. Byłem pośrodku. Czyli taki nijaki. Nuda! Przy okazji obrzydziłem do siebie płeć przeciwną. Jaka zechce spotkać się z gościem, który przed każdą randką trzepie kapucyna, po to by wykazać się kondycją, jeśli schadzka miałaby zakończyć się pomyślnie. - jeden z moich pierwszych skeczy, wzorowany zresztą na filmie "Sposób na blondynkę".
Albo, która poda ci rękę, wiedząc, że dłubiąc w nosie dorobiłeś się  kolekcji głów z wysp wielkanocnych. nigdy nie wiedziałeś gdzie ten wykopany urobek wyrzucać. obrzydlistwo. - Ten numer nie wywoływał już takiego entuzjazmu. A myślałem że ich to weźmie.
Mimo to wolałem, żeby myśleli, że jestem obrzydliwy,  że jestem dewiantem i przy okazji idiotą, niż miałbym umrzeć ze śmiechu. Chciałem żyć! i mi się udało! Skończyłem studia, a z nimi swą kabaretową przygodę. Po latach, przeglądając prace magisterską znalazłem ciekawą zakładkę, na której zapisany był dedykowany tekst :

A  gacie
1
Biedni chodzą w gaciach
W stringach ci dostojni
W bermudach biegają
Obdarzeni hojniej
Widziałem golasa
Bóg w nim ziarno zasiał
 Ja nosze bokserki
 Bo mój chuj niewielki
lecz

Ref:
Tak…
 to jest mój miecz
On zniszczy twoją płeć
Rozedrze twoją płeć
Ty…
 Jak sądzisz że to żart
niech cię pochłonie czart
niech cię poskromi czart

2
Brudni mają szorty
Sportowcy spodenki
Wszyscy chwalą się ogromnym
A mój jest niewielki

Ale matka mi mówiła
Nie ważna jest waga
Byle byś potrafił zrobić
Babie „Toranaga”!
Ref:
Tak…
 to jest mój miecz
On zniszczy twoją płeć
Rozedrze twoją płeć
Ty…
 Jak sądzisz że to żart
niech cię pochłonie czart
niech cię poskromi czart
3
Diabeł zawsze chodzi nago
Ogon zwisa mu pod  knagą.
Szatan liże jego jajca
Bierz dziewczynę bez różańca.

Bierz dziewczynę z brudną dupą
w cztery łapy równo kutą
z czarną pochwą, z cekinami
coś jej zrobił, między nami.

Ref:
Tak…
 to jest mój miecz
On zniszczy twoją płeć
Rozedrze twoją płeć
Ty…
 Jak sądzisz że to żart
niech cię pochłonie czart

niech cię poskromi czart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz