Czasy, kiedy do tworzenia muzyki potrzeba było sprowadzać
zza oceanu fortepian i wyburzać ścianę domu, aby go wstawić do salonu dawno
minęły. Teraz można tworzyć na podręcznym laptopie. Jakieś mixy, bootlegi i
bity, kawałki pocięte niczym ręka starego kryminalisty. Nie trzeba mieć
wykształcenia muzycznego, wypracowanych godzin z instrumentem, nawet
umiejętność czytania nut jest zbędna. Wystarczy chcieć.
Ten gościu był właśnie takim typem. Nie miał zielonego
pojęcia o muzyce, za to do przedmiotów ścisłych łeb miał tęgi. Pewnego razu
dokonał wiekopomnego odkrycia. Zauważył korelację pomiędzy układami równań, a
budową utworów muzycznych. Pod odpowiednie działania zaczął podkładać na chybił
trafił sekwencje muzyczne, a następnie wraz z przekształcaniem niewiadomych
proporcjonalnie zamieniał też dźwięki. Okazało się, że kiedy dochodził wreszcie
do rozwiązania, utwór jaki powstawał na podstawie jego działań choć na początku
chaotyczny, w dalszej części charakteryzował się idealną harmonią, z finałem
jakiego pozazdrościć mógłby mu sam Wagner. Tej muzyki, tak nie banalnej,
naprawdę chciało się słuchać. Miał zamiar opatentować swoją metodę, aby inni
muzycy, wypłacając mu oczywiście tantiemy, mogli z tej metody korzystać.
Niestety jak to się mówi „chój bombki strzelił”, w tym
przypadku odbierać to można dosłownie. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa
nie poszło przez kobietę. Miała tam jakieś swoje ambicje. Jak to kobieta.
Projektowanie ubrań było jej konikiem. Stwierdziła, że w tak ważnym momencie
jego życia musi wykorzystać jej najlepszy projekt. Zielona marynara z
wełnianymi frędzlami, ozdobiona kolorowymi bombkami bożonarodzeniowymi.
W urzędzie patentowym spoglądali na niego jak na dziwaka.
Kazali mu czekać, konsolidując się nawzajem czy to szalony naukowiec, czy
naukowo stwierdzony szaleniec. Znudzony oczekiwaniem oparł się o ścianę.
Porcelanowe bombki zaczęły pękać sypiąc się z hukiem na posadzkę. Zażenowany
schylił się aby pozbierać co większe skorupy. Ostre przedmioty w jego dłoniach
zaniepokoiły strażników. Czyżby terrorysta pragnący wykraść patent bomby
atomowej. Byli zawodowcami. Szybko obezwładnili delikwenta, poczym oddali go w
ręce sprawiedliwości. Ręce owe dość długo trzymały go w swym uścisku.
Wystarczająco długo by w przyszłości wybić mu z głowy odwiedzanie jakichkolwiek
instytucji państwowych. Ze strachu postanowił się już tam nigdy nie pokazywać.
Pozostał po tym obiecującym muzyku tylko utwór testowy.
Marzenia
Właśnie
skończyłem lutować
Opornik i
kondensator
Ty wchodzisz
bez pukania
przebrana za aligator
uważaj bo
strącisz ogonem
ogniwa
galwaniczne
masz gdzieś
moją robotę
pytasz czy
wyglądasz ślicznie
ja szału
przez ciebie dostanę
Bo moja praca
to wszystko.
Mówisz: Marzenia
się nie spełniają
ty za to
będziesz modystką
nie rozumiesz
mojej pracy
lecz
potrafisz wytłumaczyć
Gdyby Adolf
malował
jak Picasso czy
Rubens
Świat nie
musiał przechodzić
By przez
najcięższą próbę
ref
Gdyby nie
marzenia
świat by się
nie zmieniał
2
Kiedy
przychodzisz do mnie
Ubrana w
pidżama party
Ja stopy
ogrzewam ciepłem
Kondensatora
opornikiem zwartym
Kimono i
kapcie-pieski
Wszystko z
jedwabnych nitek
Więc nie
kładź stóp na szklanym stole
Bo faza
odwali kitę!
Po co się tak
angażujesz?
Lepiej dotknij mych nóg
Nie wszystko
jest do spełnienia.
Ty modowy piszesz
blog.
nie rozumiesz
mojej pracy
lecz
potrafisz wytłumaczyć
Gdyby wiersze
Robespierra
Były dobre
jak Dantego
Wielu głów by
nie ścięto
A i jego
samego
Ref
Gdyby nie
marzenia
świat by się
nie zmieniał
3
Dzisiaj
jesteś kolorowa
W pawie pióra
obleczona
Wchodząc przytrzasnęłaś
drzwiami
Swój
perforowany stanik
I przeciągu narobiłaś
Pewnie nazwiesz
mnie debilem
Ale nigdy nie
dokończę
Swego perpetuum
mobile
Wiecznie mi
brakuje części
wciąż mam kłopot
na katodzie
Tyś autorką jesteś
bloga
o współczesnej modzie
nie rozumiesz
mojej pracy
lecz
potrafisz wytłumaczyć
Taki jeden
był lingwistom
Oppenheimer
na nazwisko
Miast
tłumaczyć moje słowa
Hiroszimę
ugotował
Ref
Gdyby nie
marzenia
świat by się
nie zmieniał
4
Ja lajkuje twego bloga
Znajomych
zapraszam
Wiem czym
grozi niespełnienie
Ta myśl mnie
przeraża
Bo już wielu
było takich
Ambitnych na
siłę
Nie spełnili
się w marzeniu
Przynieśli
mogiłę
Ref
Gdyby nie
marzenia
świat by się
nie zmieniał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz